Pomysł na modularność mebli jest stary jak modernizm i wiara w standaryzację. Był sposób na obniżenie kosztów produkcji i dotarcie z dobrym wzornictwem pod strzechy. Dziś „meble Kowalskich”, które przez dwie dekady doczekały się kolejnych edycji i rozeszły w milionach sztuk, uważane są za synonim socjalistycznej tandety. Powstały jednak jako odpowiedź na konkretną potrzebę. Stare mieszkania dzielono na mniejsze, a w nowym budownictwie lansowano oszczędne rozwiązania. Przedwojenne meble, nawet modernistyczne, obliczone dla znacznie większych wnętrz, nijak nie pasowały do nowych warunków. Trzeba było wymyślić meble dla współczesnych Polaków od nowa.
To, co proponują dziś producenci często opiera się na wielofunkcyjnych modułach ale jest zupełnie innym zestawem mebli zwanym potocznie „meblościanką” . Dlaczego więc nie potraktować „mebli Kowalskich” jako polskiego wkładu w światowe wzornictwo i nie szukać w nich inspiracji? Przykładowe meblościanki znajdziesz tutaj.